Jakby problemów z pisaniem było mało (czas/energia), za sprawą soczewek, a raczej niedopilnowania higieny z nimi związanej…, skleiły mi się oczy. Tak – skleiły, aż musieli pomóc je odklejać na SOR-ze. Przez cztery dni byłem niemal ślepy, najmniejsza próba otwarcia okupiona była cierpieniem.
Leżałem, nie pozbywając się nieprzyjemnych myśli o tym jak przesrane mają osoby niewidome oraz jaki jestem głupi. Trwała przerwa na reprezentację, więc na szczęście nie było czego oglądać, gdyby nie Wszołek i Slisz, dla mnie kadra mogłaby zostać na tych Wyspach Owczych i nie doczekać dobrego wiatru na lot powrotny.
Gniłem z zaciśniętymi ślepiami także w niedzielę wyborczą, co było kolejnym powodem, by nie głosować – polityków też wysłałbym na jakieś wyspy, może nie Owcze, podobnie jak imigrantów gwałcących osiemnastolatka w berlińskim metrze. Wyspy Szczurze.
Wyspy Szpitalne. Żarcie nadal okrutne, przyjmuję głównie różne rodzaje kropel i maści do oczu.
– Kto wygrał siostro?
– Opozycja – jakby wzdycha, po korytarzu rozchodzi się różaniec Radia Maryja.
Poczułem podobny, delikatny niepokój jak w przypadku kolejnych wygranych PiSu. Może ogarnęła mnie ignorancja i to nie tylko dlatego, że ponownie podłączyli kroplówkę z lekiem przeciwbólowym. W życiu byłem dwa razy na SOR-ze i dwa razy w ostatnich dwóch latach. Nie oszukasz, przychodzi po ciebie. Co? Kto? Po prostu efekty zaniedbań, ziemskich do bólu.
Po Polskę też przyjdą? Coraz trudniej nawet wskazać te zaniedbania, nadmiar bodźców, informacji i blogerów bynajmniej nie uczynił z nas specjalistów od wszystkiego.
Przyznam, przez chwilę wierzyłem w „mniejsze zło”, ale dziś spoglądam inaczej – co powiesz w oczy komuś, kogo złodziejskie, bandyckie działania polityków „mniejszego zła” dotknęły w sposób bezpośredni? Zresztą, jak pokazał np. mecz Legii w Alkmaar oraz… historia, służby „postępu” są zaskakująco podobne, czy to postęp „na prawo”, czy „na lewo”. Zmienia się tylko „kto tym razem będzie przysłowiowym Polakiem w Alkmaar”.
Chciałbyś się pod tym podpisać?
Zawsze ktoś coś zarzuca. Moje i Twoje niegłosowanie również ma „dotykać pokrzywdzonych” (wczoraj lub jutro), a zatem jesteśmy winni, chyba za to, że przyszliśmy na ten cholerny świat.
W każdym razie, nawiązując do niedawnych transparentów – drugiego Berlina tu nie chcę, chyba że chodzi o… fanziny.
Kiedy otworzyłem ślepia, chwyciłem m.in. za to, za czym bardzo bym tęsknił po oślepnięciu. Będąc ostatnio w Berlinie odwiedziłem domowy mecz Herthy, a także miejscowe stanowisko (w czymś przypominającym kiosk) z ultra-prasą. Uzupełniłem zapasy. A mecz Legia – Mielec obejrzę jakby to był finał Ligi Mistrzów.
9 euro na ladę. Wrażenie zrobiła cegła z podsumowaniem ostatniego okresu działalności fanów ze Stadionu Olimpijskiego. „Das Tagebuch der Alten Dame” – nr 21/2023. 388 książkowo-zinowych stron o BSC (obie fotki wyżej), a to wszystko (tylko) od końcówki poprzedniego sezonu (w tym zawarte mecze testowe – szanuję, występy gościnne ultrasów Herthy, turystyka itd.)!
Okładka średnia, rzekłbym słaba w stosunku do schludności zastanej w środku. Kiepskawa jakość rysunku, a na zdjęciach piksele – można było zrobić to lepiej, ważniejsza jest jednak zasada „zrób to sam”, a to kolejna okładka duetu Cody & Jonas, niech im będzie. Wnętrze w odcieniach szarości, spis treści i numeracja stron. Dużo fotek, czytelnie wyodrębnione mecze, z datami, herbami, a nawet wynikami. Mimo bariery językowej, dobrze się to kartkuje.
Cegła dostarcza nam głównie relacje z meczów, dokładne liczby itd. Swoista kronika ultrasów BSC. Dużą część wydania zapełniła relacja z charytatywnej-politycznej działalności środowiska kibicowskiego, która w ostatnim czasie skoncentrowała się na pomocy Ukrainie.
Właśnie – niesienie pomocy to najlepszy pomysł na aktywizm.
Jeśli chodzi o Herthę, zabrałem jeszcze coś do zakurzonej kolekcji. Klasyczny zin-program nazywa się „Kurvenecho” (zdjęcie wyżej i niżej). Jest to czarno-biały, zszyty informator, liczący kilkanaście stron formatu zeszytowego. Treść to głównie aktualne relacje, komunikaty oraz reklamy, a także kilka fotek w odcieniach szarości. Jak to w programie, znajdziemy tu również zapowiedź „dzisiejszego” meczu. „Kurvenecho” można wziąć sobie za free z lady kibolskiego stanowiska.
Kupić na nim można jeszcze inne wydawnictwa, jeśli będziecie na meczu BSC, nie omijajcie budki przed Ostkurve!
PS: Kilka przypadkowych zdjęć z Berlina. Tutaj fotka fotki umieszczonej przy Murze:
Miejskie obklejanie: