Ministerstwo Odlotów

Fanzin o wszystkim i o niczym…

Zen 2009 Banmei Takahashi

Tym razem coś z kraju kwitnącej wiśni, bez wątku sztuk walki, ale za to z wątkiem inspirującej dalekowschodniej duchowości. „Zen” powstał w 2009 roku i jest próbą biografii Dōgena Zenji, japońskiego nauczyciela buddyzmu zen, który po podróży do Chin założył szkołę w Japonii. Ten stosunkowo młody film oparty jest na powieści „Eihei no kaze: Dōgen no shōgai” (Tetsuo Ōtani, 2001).

Akcja toczy się w XIII wieku w Chinach i przede wszystkim w Japonii. Fabuła nie jest zbyt rozbudowana, raczej prosta i często przewidywalna, ale nie to jest siłą obrazu Banmei’a Takahashi’ego. To klimatyczna podróż do starego świata, pełna buddyjskich mądrości, lub jak kto woli – mądrości uniwersalnych, katolik mógłby podpisać się pod nimi, gdyby tylko podmienić kilka nazwisk (droga polega głównie na tym, by zdystansować się do spraw tego świata)…, co samo w sobie jest ciekawym wnioskiem płynącym z poznawania różnych ścieżek duchowych.

Film pokazuje nam drogę charyzmatycznego buddysty od małego dziecka po przewodnika duchowego innych ludzi. Znajdziemy tu historię nawrócenia prostytutki, zawiść konkurencyjnej sekty i konsekwentne podążanie za pokojem wewnętrznym, prosto ku oświeceniu, którym okazuje się głównie… samo bycie, siedzenie w pozycji medytacyjnej, które Dōgen popularyzował (jego świątynia stoi w Japonii do dziś). Zen to w dużym skrócie świadome bycie tu i teraz, więc akcja nie mogła przypominać tej z „Szybcy i wściekli 14” i nie przypomina.

Ważnym wątkiem jest poszukiwanie przez młodego buddystę prawdziwej nauki i praktyki w morzu słabych mnichów, którzy uduchowieni byli tylko powierzchownie, a żyli jak wszyscy – żądzami i zawiścią. Dzieciak poszukuje prawdziwego mistrza i znajduje go w postaci… szefa kuchni, by następnie szerzyć jego nauki u siebie w kraju. Problem fałszywych, upadłych kapłanów dotyczy każdej religii, w każdej znajdziemy też takie perełki jak główny bohater opowieści Takahashi’ego.

Nie spodziewałem się po tym filmie wiele, bo wydawał mi się… zbyt nowy, by oddać klimat znany ze starych produkcji azjatyckich, a tymczasem miło się zaskoczyłem. Dla wszystkich miłośników filozofii Dalekiego Wschodu, którzy chcą wraz z Dōgenem popatrzeć na księżyc… Znajdziecie za darmo na cda.pl z polskimi napisami.

Show More