Ministerstwo Odlotów

Fanzin o wszystkim i o niczym…

JaJa

Ukraińcy z Donbasu nie muszą, wpierdalając chipsy nad klawiaturą, szukać spisków o Raptilianach, bo czołgi Putina już u nich są. Miliony dolarów na bomby i rakiety – nawijał lata temu Włodi na swojej pierwszej solówce [1], nie zmienia się nic, tyle że to wszystko ponownie (a za naszego życia po raz pierwszy) coraz bliżej. Takie są uroki sąsiedztwa Rosji.

W Polsce mówi się m.in. o potrzebie wyposażenia naszej armii w nowoczesny sprzęt, powszechny pobór jest niemożliwy, bo żołnierze niemieliby nawet gdzie odbyć służbę. Wszystkie te zachodnie sankcje-kapiszony jakoś nie budzą w człowieku poczucia bezpieczeństwa, dzieci z Donbasu – jak wszystkie dzieci z terenów objętych wojną – zapewne nic z tego nie rozumieją, boją się. Boją się…, wszyscy boimy się przez wariatów, bo zdążyliśmy przywyknąć do jako takiego spokoju.

Ustawiaj zatem profilowe z ukraińską flagą (eh) i razem ze mną licz na to, że lekarz wreszcie dopasuje Władimirowi odpowiednie leki, a ktoś zmusi go (ha) do ich przyjęcia. Czasem na serio zastanawiam się ile konfliktów zażegnałaby, będąca dziś na wysokim poziomie, farmakologia. Najpierw jednak trzeba by było chcieć łyknąć takie tabsy, tymczasem osobnicy pokroju Władimira chorują na… JaJa. Każdy facet musi mieć jaja, ale coś jest w satyrze zespołu Kury, które śpiewały w reggae’owym rytmie: (…) jaja podnoszą emocje i wywołują wojny (…).

W jajach Putina „tkwi ambicja”, jaja to jego „zdwojone Ja”, a nawet pojedyncze ego cara Rosji jest zbyt wielkie…

[1]:

Show More