Budzą się jak prawdziwa wiosna, powoli. Kolejne ligi, od najwyższych począwszy. Budzą się europejskie puchary, bez udziału drużyn agresora (Izrael kiedyś zawiesili?).
Niedawno byliśmy dzieciakami. Nie tak dawno manifestowaliśmy, protestowaliśmy w innym świecie. Dopiero co mówiliśmy, że liczy się człowiek, nie to czy jest Ukraińcem (= Bandera), czy Rosjaninem (=komunizm, Putin). I jest to prawda. Czytam aktualnie trylogię „Metro”, napisaną przez pana imieniem Dmitry Glukhovsky, za którym Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Federacji Rosyjskiej wysłało list gończy. Napiłbyś się z owym, urodzonym w Moskwie Dmitrym, czy bał się jednak, że siedzi w nim ruski diabeł?
Jak głęboko ranią, w złą stronę zmieniają kurewskie systemy, w których dorasta istota ludzka? A idź pan…
A propos protestu. Ten ciągle trwa w ukochanej kulturze stadionowej. Przeciwko bogatym, którzy chcą odebrać europejskiej ulicy jej, zrodzoną w Anglii, religię. Futbol.
28 stycznia. VfB Stuttgart podejmował u siebie znienawidzony w Niemczech RB Lipsk w ramach rozgrywek 1.Bundesligi. Jeśli ktoś myśli, że ultrasi z tego kraju odpuścili kibicom sztucznego tworu, ten jest w błędzie. VfB najpierw pokazało stosowny transparent, zaś w 60 minucie meczu zrzucili kartki z… krzyżówką nad sektorem gości stadionu Neckar. Gdy kibice RB Lipsk poprawnie odpowiedzieli na jedenaście pytań zagadki, hasłem było (mniej więcej) „nietradycyjne dranie”. Niczym Pan Zagadka z Batmana. Albo dorośli „Chłopcy z placu broni”.
Podobnie jak na innych niemieckich stadionach, przez pierwszych dwanaście minut panowała cisza w proteście przeciwko planom inwestorskim DFL. Następnie VfB ultras wyskoczyli przed sektor i obrzucili boisko piłkami tenisowymi, prowokując przymusową przerwę. Jeden użył do tego rakiety tenisowej. Gospodarze wygrali 5:2, ku radości ok. 52.000 kibiców i pewnie wielu więcej przeciwników czerwonego byka.
Luty. Podobną akcję, co VfB robią ultrasi Herthy, ale przerwa w meczu z HSV Hamburg trwała aż 32 minuty. Harlekins’98 zaznaczyli w oświadczeniu, że Niemcy przyzwyczaili się do krótkich protestów, a te zazwyczaj są mało widoczne.
A propos HSV. W kolejnych kolejkach kibice w Dortmundzie i Hamburgu użyli… blokad rowerowych na słupkach bramkowych, czekoladowych monet i piłek tenisowych, aby zaprotestować przeciwko tym samym propozycjom DFL.
Oddolny, zorganizowany protest wciąż obecny na Zachodzie. Wiosna tuż, tuż.