Ministerstwo Odlotów

Fanzin o wszystkim i o niczym…

Fokus – „Arogant” (31.12.2021)

Ta płyta nie mogła mieć premiery kiedy indziej niż tuż przed Sylwestrem – na wiksę 31 grudnia 2021, który osobiście żegnam środkowym palcem. Po latach przerwy w solowych projektach, Fokus wypuszcza (za)krótkie CD z siedmioma numerami, które zapowiadane jest jako być może ostatnie rapowane solo artysty z Katowic.

Jak jest? Myśleli, że Fokus jest tu dla nich, a on zamiast tego czego oczekują, zaszył się w dziupli i robi muzę według własnego gustu, podając ją w takich porcjach jakie mu się chce… Typowy arogant.

Przejście z hip hopu na elektroniczne brzmienia jest u niego naturalne, każdy fan Paktofoniki słyszał, że zanim Fokusmok odkrył rap słuchał techno, więc „Aroganta” można traktować jak powrót do korzeni zajawki, a raczej jak realizację starych/nowych marzeń.

Byłem na trzech koncertach Fokusa w tym, około dziesięć lat temu, na drum’n’bass’owej imprezie, na której nawijał swoje teksty pod tego typu bity, także „to było od zawsze” – nie jest nowym pomysłem twórcy z Katowic. Dobrze się bawiłem, Fokus pasuje do takich klimatów, widać, że świetnie się w nich czuje, a że jego głos (dla mnie top polskich raperów) jest idealny, by dodać do elektronicznej muzyki jeszcze odrobinę magii (tu polecam także kawałek 5cet feat Fokus – „Czuję jak”) – wszystko się zgadza.

Rano w dniu premiery poleciałem do empiku, nawet nie zdążyli rozpakować nowości. „Arogant” to sześć utworów plus bonus. Nie znajdziecie tu głębokich przemyśleń egzystencjalnych (chociaż…, między wierszami Smok dryfuje gdzieś w kosmosie), to typowe fokusowe bragga na elektronicznych bitach. Fokus w całości wyprodukował wszystkie tracki, czerpiąc z takich gatunków jak hip-hop (mimo wszystko, skrecze też tu usłyszycie), bass house, czy EDM trap.

Ukrytym, bonusowym trackiem jest słynna Hot16 Fokusa, w której nawinął tą samą szesnastkę w obie strony i w obie miała ona sens.

A później Internetowi hejterzy piszą, że koleś nie ma żadnych umiejętności… Cóż, moim zdaniem ma, ma też swój styl, jak wspomniałem, super głos i nowe pomysły. Poza tym mojemu pokoleniu kojarzy się z rokiem 2001, dorastający w tamtych czasach wiążą z tym głosem wspomnienia, leciał w tle domówek, chlania po piwnicach, życiowych przemyśleń… Nie rozrysowujcie tego, bo z klimatem tak się nie da, matematyka tu nie działa.

Nie biorę Fokusa za jakikolwiek wzór, mam z nim trochę tak jak z Jakubem Żulczykiem w literaturze, oddzielam człowieka od jego dzieł, sztukę lubię, a człowieka – przynajmniej na podstawie jego licznych wypowiedzi – średnio, nie mój klimat po prostu. Można? Można, od dziecka tak mam – gdybym słuchał kawałków w jednym klimacie, lub na jeden temat, chyba bym zwariował.

Mi się podoba… Szkoda, że to taka krótka płyta. Czekam na nowe projekty, z którymi będzie można spacerować po plaży, czy po mieście, bo impreza to nie jedyne miejsce, gdzie Fokus się nadaje. Polecam jedynie słuchaczom lubiącym tego typu odloty, takim, którzy czują ciarki, gdy elektroniczne brzmienie łączy się z charakterystycznym głosem…

PS: Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Przede wszystkim końca tej męczącej, depresyjnej pandemii…

Show More