Ministerstwo Odlotów

Fanzin o wszystkim i o niczym…

Fisz Emade Tworzywo „Ballady i protesty” (2021). Całe spektrum barw…

Przygodę z tym albumem zacząłem od narzekania na preorder, czyli popularne zamówienie w przedsprzedaży. CD leżały w empikach 29 października (data premiery), a najwierniejszym fanom-preorderowcom, tego dnia dopiero wysłano paczki! A że był to piątek przed długim weekendem (1 listopada wypada w poniedziałek) „w podzięce za zaufanie do zespołu”, gdybym… nie kupił w piątek drugiego egzemplarza w sklepie (nie mogłem się doczekać, nastrój i czas do słuchania miałem idealny) – przesłuchałbym płyty cztery dni po premierze. Na szczęście mam komu odsprzedać jedną sztukę, poza tym… już przy „Muzyka jest o nas” (drugi kawałek) mówiłem do siebie, że za Tworzywo mogę płacić nawet trzy razy. Ponownie warto było na nich czekać!

Cóż, nie jest to muzyka dla fanów Kizo… z pewnością. Trzeba spuścić powietrze i zadbać o nastrój, spojrzeć w PESEL (odpalajcie tylko na dobrych głośnikach, lub słuchawkach).

„Ballady i protesty” to dwa CD, w sumie 18 utworów, z czego aż 7 słyszeliśmy wcześniej (czasem dużo wcześniej…) jako single, do 5 powstały klipy. Zdążyłem je skatować, zatem w dniu premiery zostało 11 niewiadomych i 11 nadziei. Single zapowiadały refleksyjny album, często recytowany-nie śpiewany, co na szczęście okazało się tylko po części prawdą. Jak na każdej płycie, dostaliśmy Tworzywo Sztuczne o kilku twarzach, całe spektrum.

Fisz (wokal, autor tekstów) jest przykładem faceta, który promuje typ mężczyzny opozycyjny do furiata pełnego agresji. Przebija się to w znacznej części jego piosenek – na tym albumie takie podejście ma swoją kulminację w kawałku „Dresiarze w garniturach”. Zwróćcie uwagę na opowiedziane relacje z kobietą – nie musi nic udowadniać, a ona zdaje się to akceptować, chyba nie tęskni za „typem macho”… Podoba mi się zarówno sam pomysł na tekst jak i wykonanie, taka fiszowa wersja „Wyścigu szczurów”…, a agresywne szczury nam się przez ostatnie lata rozpanoszyły, to fakt. Żyjemy w czasach upadku wartości, mają zatem sporo przestrzeni. Trzeba mieć dużo pewności siebie i odwagi, by pisać takie teksty w czasach, gdy jak grzyby po deszczu powstają płyty, filmy i seriale o złodziejach, czy innych gangsterach mających być – o zgrozo – inspiracją, przykładem „życia na sto procent”. I tu uważam, że chłopaki swoją muzyką dodają do świata całe spektrum barw.

„Ballady i protesty” to opowieść faceta znajdującego się dokładnie pośrodku życia, między młodością, a początkiem starzenia się. Wyraża to doskonale ostatni singiel – „Ok. Boomer!”. Myślimy, że jesteśmy „tacy młodzieżowi”, a i tak małolaci widzą w nas starych zgredów. Ktoś pisał w recenzji, że nasze pokolenie nie zasłużyło na inne traktowanie. Nie zgodzę się – myślę, że każde pokolenie to przeżywa, bo czy my mieliśmy szczególny respekt dla stylu życia naszych rodziców?

Muzycznie, jak zapowiadał sam zespół, powrócili do korzeni, do lat 90tych, w których rozwijał się hip-hop, ale też elektronika. Idealnie! Zresztą Tworzywo zawsze przemycało na płyty dużo elektroniki i trochę rapowania. „Muzyka jest o nas”, „Spektrum barw”, czyli Tworzywo jakie szczególnie lubię, przypominają mi takie kawałki jak „Zwiedzam świat”, czy „Parasol” z poprzednich płyt.

Rapowania faktycznie jest więcej. Trudno sklasyfikować rap Fisza na tej płycie i ogólnie na wszystkich płytach Tworzywa (zresztą już „30 cm” było specyficzne…). Teraz miał coś do powiedzenia, więc wrócił do większej liczby rapowanych (a więc i gęstszych) tekstów, ale jest to przekaz i przede wszystkim flow tak dojrzałe – charakterystyczne, specyficzne, że nie znajdziemy podobnego w polskim rapie. Po prostu Fisz – tak można opisać ten styl, a ja po prostu kupuję tego oryginała jak i całe oryginalne Tworzywo Sztuczne, które „Balladami i protestami” potwierdziło, że jest jedyne w swoim rodzaju! Artysta nie zerkał jak się wstrzelić tym rapowaniem w jakikolwiek rynek, po prostu pojechał po swojemu na płycie swojego, oryginalnego zespołu. Dodatkowy plus za częste nawiązywanie do Beastie Boys, głównej rapowej inspiracji Fisza.

Uwielbiam w Tworzywie, że czerpie tak szeroko, co zresztą świetnie sprawdza się podczas występów na żywo. Spotyka się tam wiele rodzajów słuchaczy, ale są to słuchacze o szerokich horyzontach muzycznych i z pewną wrażliwością. Dresiarzy w garniturach nie widziałem.

Oprócz rapowania (CD2) Fisz recytuje i śpiewa. Krążki powstawały w czasie pandemii, nie może zatem dziwić częste nawiązywanie do covid-19 z singlem „1,5 metra” na czele…

Często tak mam, że to nie single stają się moim topem z albumu i tutaj też tak jest, przynajmniej póki co, bo płyty Tworzywa odkrywam wiele razy na nowo, znaczny wpływ mają koncerty, które potrafią zmienić odbiór danego utworu. Ogólnie rzecz biorąc CD1 wszedł mi bardziej niż CD2, to pierwszy krążek zapętlam.

Kilka słów o opakowaniu. Obieranie tego z folii było czystą przyjemnością, już wizualnie album zdobył moje serce. Odcienie szarości tworzą idealny klimat, mimo że zespół promuje pompowanie w świat całego spektrum barw. CDki zapakowane w koperty, umieszczone w kopercie z klimatycznymi fotkami budynków, na głównej okładce zdjęcia Fisza. Jest też książeczka z tekstami, pełna czarno-białych zdjęć. Głównie braci Waglewskich, bo reszta Tworzywa Sztucznego jakoś nie pcha się na sesje. Między braćmi pojawiają się – znowu – budynki, kominy, wiadukty… Bartek (Fisz) często wspomina o rodzinnych okolicach, o korzeniach, ale równolegle opowiada o świecie, który płonie i o tego świata „panach” w garniturach.

Jest świeżość, są ballady, są protesty! Nie ze wszystkimi poglądami Fisza się zgadzam, ale toleruję to, gdy mi o nich opowiada, czyli wygrała muzyka, czyli muzyka znowu ma siłę…

Ale to zabrzmi na żywo! Mam już kupione bilety na trasę i zacieram ręce. Mogę płacić nawet po kilka razy, tylko dawajcie mi takie albumy. Ale, tak na marginesie, przywróćcie sens preorderów… Premiera to dla nas święto, duże emocje i gęsia skórka związana z oczekiwaniem. Liczy się każda godzina…

PS: W tym roku Fisz zaliczył też rapowany feat z Pezetem i Otsochodzi, jestem fanem jego stylu, więc uważam, że jak tylko mu się chce to nadal zjada…

Show More